Forum przeniesione na www.Kompasklub.pl !!! ZAPRASZAMY !!!!Forum Klubu Caravaningowego Kompas

Gość

Witajcie, mój problem - jak w temacie. Jadę za dwa dni do Zakopanego i chciałem zabrać dzieci znajomych do Tatralandii. Dwóch chłopców po 9 lat. Jeden ma paszport, drugi go nie posiada. Czy mogę zabrać ze sobą dziecko, którego nie mam w dowodzie osobistym, a malec paszportu nie posiada?
Czy jak wezmę dowód jego mamy to sprawa się rozwiąże?
Żeby mnie nie zamknęli za usiłowanie porwania Smile

Gość

Nie da rady. Teraz jak byłem dwa razy (w obie strony) sprawdzali czy dziecko jest wpisane. Wpisując dziecko do swojego paszportu rodzic niejako się zabezpiecza zeby nikt z tym dzieckiem nie wyjechal poza granice (np. małżeństwo z obcokrajowcem). Wówczas dziecko może przekroczyć granicę tylko z z osoba gdzie jest wpisane. Ja np. sam nie wyjadę z córką, bo wpisana jest w paszport żony.

Gość

hmmm... troszkę to utrudnia sprawę.
Wpadliśmy ze znajomymi jeszcze na kilka pomysłów:
1. oni wywiozą synka za granicę, wsadzą mi go do auta i zaraz wrócą
2. napiszą pismo jakieś do kogoś
ale...
ad 1. musieliby też być na granicy jak będziemy wracali chyba... chociaż wrócić do kraju łatwiej - zdaje mi się.
ad 2. jakieś do kogoś... no właśnie, jakie i do kogo. Ksero paszportu? Dowodu? Przecież to chyba bez sensu.

Taki mały chłoptaś a tyle z nim problemu. Ze starszymi dzieciakami wyjeżdżałem już, ale to były dzieci po 13-15 lat - wtedy nie było problemu, a obawiam się, że z 9cio latkiem może się pojawić problem. A szkoda, bo by sobie mały poszalał w aquaparku Sad

gucio

Adriano....
Bierzesz na siebie zbyt dużą odpowiedzialność !!!
Co innego brać dorosłych znajomych z dziećmi, a co innego same dzieci.
Niech się coś wydaży (tfu.... na psa urok !! ), ale jakby co, to sobie do końca życia będziesz pluł w brodę i miał zjechaną psychikę !!!

Zrobisz, jak będziesz uważał, ale ja Ci odradzam !!!!!

.

Gość

EEE Robek przesadzasz ,wychowawca kolonijny ma w grupie do 20 obcych dzieciaków i jest ok.

Gość

wiem, jaka jest odpowiedzialność. Byłem wychowawcą kolonijnym prze 5 lat i właśnie z powodu zbyt wielkiej odpowiedzialności zrezygnowałem z tej formy spędzania wakacji - ze strach przed konsekwencjami ew. wypadku. Ale wiesz, dzieciaki znajomych to zupełnie coś innego, niż obce dzieci na koloniach - znam ich od 9 lat, czyli od ich narodzin i nie raz już wyjeżdżaliśmy. Problem właśnie tylko w tym, że trzeba fatygować rodziców na granicę.

gucio

Marku drogi.... uwierz mi, że nie przesadzam !!

A Adrianowi dałem dobrą radę (tak myślę) Wink

.

JanuszB

Ciąg dalszy na nowym forum .

[link widoczny dla zalogowanych]

ZAPRASZAMY !