Forum Forum przeniesione na www.Kompasklub.pl  !!! ZAPRASZAMY !!!!Forum Klubu Caravaningowego Kompas Strona Główna Forum przeniesione na www.Kompasklub.pl !!! ZAPRASZAMY !!!!Forum Klubu Caravaningowego Kompas
Przyczepy,porady, technika,dowcipy, spotkania i inne.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Blondynka za kółkiem, czyli ciężkie życie partyzanta...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum przeniesione na www.Kompasklub.pl !!! ZAPRASZAMY !!!!Forum Klubu Caravaningowego Kompas Strona Główna -> Hyde Park. / Śmieszne linki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gucio
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 3413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:14, 17 Sty 2011    Temat postu: Blondynka za kółkiem, czyli ciężkie życie partyzanta...

Znalezione na:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jechałem sobie ostatnio autobusem miejskim. To o czym chciałbym opowiedzieć, wydarzyło się właściwie zanim jeszcze wyruszył z przystanku końcowego, kiedy to w atmosferze mrozu za oknem, zaparowanych szyb i kilku osób drepczących w miejscu na zewnątrz w oczekiwaniu na inny autobus, zwykle nic niezwykłego nie powinno się wydarzyć. Tym razem zaskoczyły mnie dwie sprawy jednocześnie - hmm, nawet trzy!

Po pierwsze, za kierownicą przegubowca zasiadła kobieta - blondynka (bez podtekstów, choć jak się zorientujecie z tego wpisu, coś chyba jest na rzeczy), o nieco prymitywnym obyciu. Ot, bardzo przyjemne zjawisko fizyczne, bo to i uśmiech, i zielone pasemka, i ponoć wyższa kultura jezdni, i jest na czym oko zawiesić jeśli wbrew zakazowi stoi się na przednim pomoście itp. Po drugie, nie miałem zielonego pojęcia, że autobusy miejskie mają intercom, czyli wewnętrzny system porozumiewania się kierowcy (tu: kierownicy) z pasażerami. Krótko mówiąc, w szoferce był jakiś mikrofon, a to co tam się działo, pasażerowie słyszeli wzmocnione przez głośniczek zapewne służący do sprzedaży biletów przez zamknięte drzwi szoferki. Traf chciał, że pani jakimś cudem zapomniała go wyłączyć, albo włączył go jakiś dowcipny anioł tak, aby pasażerowie mieli bezpłatną rozrywkę. Na początku oczywiście niewinną - ot, jakieś szamotanie, mlaskanie kanapki, podśpiewywanie - pewnie powinienem też wspomnieć o dyskretnym pierdnięciu, ale słuch mnie ostatnio zawodzi, więc nie wiem dokładnie co było źródłem zabawnego odgłosu. Następnie było klikklikklik i rozmowa telefoniczna.

I właśnie owym trzecim zaskoczeniem (delikatnie mówiąc) była treść rozmowy, którą pani za kierownicą przeprowadzała oczekując godziny odjazdu z przystanku. Po drugiej stronie telefonu najwyraźniej była jakaś bliska przyjaciółka lub siostra, bo tematyka początkowo oscylowała wokół spraw handlowo-plotkarskich, czyli była to opowieść o zajebistych kozaczkach z futerkiem przeplatana wstawkami na temat życia rodzinnego niejakiej Bachy, którą mąż zdradza, a ona chyyyba też ma na boku co najmniej dwóch ciacholi. Kiedy rozmowa błyskawicznie zeszła na sprawy damsko-męskie, usłyszeliśmy jak to pani za kierownicą straciła kilka lat temu dziewictwo z Michałem, a później miała jakieś upławy, więc zaczęła biegać po lekarzach. Niooo, teraz oczywiście już jest wszystko „w porzo” (jak uroczo raczyła się wyrazić), ale Michał zawsze złapie jakiegoś syfa, więc gdyby teraz okazało się, że Bacha będzie potrzebować faceta, to chyba nie warto jej go polecać... - Następnie pani zakończyła rozmowę słodkim „Papatki i budzi-dupci ty zdziro! Do juterka!” i wyszła z szoferki, by coś poprzełączać w kasownikach. Jakież było jej zdziwienie, gdy dostała oklaski od pasażerów za rozrywkę w postaci słuchowiska, które właśnie wyemitowała. Najpierw nie skojarzyła o co chodzi i nie reagowała sądząc, że aplauz przeznaczony jest dla kogoś innego. Po chwili jednak dotarło, przybrała więc na twarzy barwy wojenne i patrząc w podłogę popędziła kłusem do szoferki, gdzie najpierw z trzaskiem wyłączyła „domofon”, a następnie wydała z siebie odgłos rozpaczy przypominający dźwięk syreny przeciwmgielnej. Ot, skutki rozmawiania przez komórkę w czasie pracy!

Każdemu z nas zdarzyło się widowiskowo skompromitować. Pamiętam, że jako berbeć bawiłem się na podwórzu i w ogrodzie w partyzantów (w telewizji był akurat jakiś film na ten temat). Biegałem sobie po krzakach z plastikowym karabinem, z białoczerwoną opaską na ręku, z drewnianym granatem, strzelałem do hitlerowskich czołgów (każda taksówka była co najmniej tygrysem) i wysadzałem pociągi (czyli kubły na śmieci). Pewnego dnia na teren działania mojego oddziału wkroczył nieprzyjaciel w osobach dwóch dziewczynek w wieku 4-5 lat mieszkających w sąsiedztwie. Oczywiście z takimi smarkulami nikt by się nie bawił; mój oddział nie potrzebował nieletnich sanitariuszek, postanowiłem więc się ich pozbyć w sposób zgodny ze sztuką wojenną. Najpierw zatrzymałem je fachowo i poinformowałem, że znajdują się na terenach partyzanckich; nawrzeszczałem, że ktoś je tu może postrzelić, a gdy już obie miały łzy w oczach, dla kompletnego ich pogrążenia dodałem, że droga do ich domu została właśnie zaminowana i tylko ja mogę je bohatersko wyprowadzić. Już widziałem podziw w ich oczach; już urosłem co najmniej kilka centymetrów z dumy, że udało mi się oszukać maleńtasy... Niestety w tym momencie w sam środek oblężenia wkroczyła moja osobista Mamusia, tonem nie znoszącym sprzeciwu i słowami bynajmniej nie z regulaminu służby wartowniczej wezwała mnie na ogrodową ławkę i publicznie, także na oczach obu smarkatych zaczęła obcinać mi paznokcie. Od tamtej pory moje życie uległo zmianie: przestałem się bawić w partyzantów, a do domu chodziłem dokoła posesji sąsiadów, byle tylko nie spotkać dwóch świadków mojej wystrzałowej kompromitacji. Raaany, jak dobrze, że nie było wówczas komórek, bo dopiero bym narozrabiał...

Wam też zdarzyły się podobne wpadki?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gucio dnia Pon 16:15, 17 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum przeniesione na www.Kompasklub.pl !!! ZAPRASZAMY !!!!Forum Klubu Caravaningowego Kompas Strona Główna -> Hyde Park. / Śmieszne linki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin